13 października- tę datę zapamięta każdy z nas. To właśnie dzisiaj rozpoczęła się jedna z naszych największych przygód w życiu – podróż do amerykańskiego miasta Filadelfia. Chociaż trochę niewyspani, to jednak bardzo podekscytowani, wszyscy punktualnie stawiliśmy się na zbiórce o 6 rano. Od tej godziny jesteśmy nieustannie w podróży. Najpierw spokojna droga do Warszawy, gdzie z lotniska Chopina udaliśmy się w 2,5h lot do Londynu. Chociaż niektórzy się go obawiali, to teraz dobrze wiemy, że nie było czego się bać. Następnie spędziliśmy ok. 4h na największym lotnisku w Europie – Heathrow, gdzie czekaliśmy na nasz kolejny lot. Podczas tych kilku godzin zjedliśmy obiad i pozwiedzaliśmy to ogromne lotnisko. Potem czekała nas już sama przyjemność! Tylko 8h lotu do naszych przyjaciół z Ameryki. Małe turbulencje i długość lotu nie odebrały nam radości z naszej wyprawy. Każdy był już myślami w Filadelfii. Bez żadnych problemow, ok. 22 czasu lokalnego (2 polskiego czasu) wylądowaliśmy i spotkaliśmy amerykańskie rodziny, które będą nas gościły przez najbliższe 11 dni. Szczęśliwi, że jesteśmy już na miejscu, pojechaliśmy na wspólny wieczór z naszymi przyjaciółmi.