Wspomnienia absolwentów – Joanna Karłowska-Pik

Joanna Karłowska-Pik

matematyczka, dyrektorka ośrodka analiz statystycznych
na Wydziale Matematyki i Informatyki w Toruniu,
uczennica IV Liceum w latach 1991-1995

Fragment wywiadu:

CN: Jak wspomina Pani profesora Henryka Pawłowskiego, swojego  nauczyciela matematyki? 

JKP: Ja, profesora wspominam bardzo dobrze. Jak zamknę oczy to nadal mam przed sobą jego postać. Widzę, jak on chodził, mówił, żartował, jak się  uśmiechał. Był pasjonatem, taką osobą, która potrafiła pociągnąć za sobą uczniów.  Wychował rzeszę matematyków. Dla niego nie było istotne to czy ktoś jest dobry z  matematyki, dla niego istotne było, to że ktoś ma w ogóle jakąś pasję. Potrafił  odpuścić z matematyką osobom, u których widział tę pasję, co jego uczniowie  bardzo sobie cenili. Są osoby, które zostały po klasie matematycznej prof.  Pawłowskiego m.in. prawnikami i realizują się w wielu innych dziedzinach.  […] 

ML: Co zapadło Pani najbardziej w pamięci z lat licealnych? 

JKP: Jednym z najmilszych wspomnień jest wakacyjna wyprawa do Łeby,  właśnie z profesorem Pawłowskim. Po pierwszej klasie pojechaliśmy z nim na jego  rodzinny wyjazd nad morze, nie wiem jak jego żona się na to zgodziła… Świetnie się tam bawiliśmy, spaliśmy w namiotach, a Pan profesor od czasu do czasu nas  doglądał.[…] (zamieszczone zdjęcia z wyjazdu) Kolejną rzeczą, która zapadła mi w pamięci są konkursy. Jak Pan profesor  Pawłowski zaczął nas uczyć, to zaczął też organizować małą olimpiadę matematyczną. Na początku polegało to na tym, że nasza klasa pojechała do III Liceum w Gdyni  im. Marynarki Wojennej, w którym matematyki uczył Pan profesor Wojciech  Tomalczyk. Właśnie tam, Panowie urządzili nam taki mały, dwu dniowy konkurs  matematyczny. […] Tak wyglądały początki, teraz powszechnie znanej  Olimpiady Matematycznej Juniorów. […] 

ML: Czy można powiedzieć, że “czwórka” wpłynęła na to czym się Pani  zajmuje dzisiaj? 

JKP: Tak, zdecydowanie. Zostałam matematyczką, więc rzeczywiście poszłam prosto po ścieżce wyznaczonej przez Pana profesora Pawłowskiego. Chociaż  nie był on jedynym nauczycielem, który pozostawił po sobie w moim życiu  jakiś ślad. Jako dyrektorka ośrodka analiz statystycznych wykonuję zadania dla  różnych ludzi, m.in. dla biologów, lekarzy czy geografów. Spektrum ludzi  korzystających z narzędzi statystycznych jest bardzo szerokie. „Czwórka” dała  mi bardzo dużą wiedzę ogólną, do tej pory potrafię wskazać Raczki Elbląskie  na mapie i powiedzieć z czego słyną, znam dużo faktów z historii, genetyki i  innych różnych dziedzin i jest tak dlatego, że zostałam dobrze wyedukowana w  szkole. Wtedy wydawało mi się, że nie przyda mi się to nigdy, bo miałam plan  na zostanie matematykiem. Ale to, że zostałam statystykiem spowodowało, że  ta wiedza bardzo mi się przydaje, bo rozumiem z czym ludzie do mnie  przychodzą. Za to jestem „czwórce” bardzo wdzięczna. […]