Oto wrażenia Janka Jankowskiego (1c) z pobytu we Francji:
W dniach od 21 marca do 24 kwietnia brałem udział w miesięcznej wymianie pomiędzy naszym liceum i liceum Institution Mongazon w Angers. Spędziłem tam niesamowite chwile, podszkoliłem się w języku francuskim, poznałem wiele fantastycznych osób, z którymi dalej kontakt pomimo dzielących nas ok. 1700 km. i naprawdę trudno wracało mi się do Polski po tych fantastycznym wyjeździe.
Wyleciałem z Krakowa wraz z grupą francuskich uczniów klasy drugiej pod opieką Pani Chamoret, która podczas mojego pobytu w szkole miała stać się moją nauczycielką geografio - historii (warto dodać że najsurowszą, ale i jedną z najmilszych) Dolecieliśmy na lotnisko de Gaulle’a około południa. Do Angers dojechaliśmy około godziny 18. Po chwili odnalazłem w tłumie „mojego” Francuza – Octava i jego tatę.
W przeciągu miesiąca nasza relacja stała się naprawdę bliska, w pewien sposób braterska, poznałem całą jego najbliższą rodzinę (obchodziłem z nimi Wielkanoc), poznałem jego fantastyczne psy, które nazywały się Delfi i Cardamon, dowiedziałem się wiele na temat poezji i tradycji francuskiej, i zaznałem prawdziwego odczucia rodziny, chociaż moja prawdziwa rodzina została w Polsce. Udało mi się również podzielić kulturą polską, opowiadając o historii kraju, gotując i piekąc dania na wielkanocny stół i wreszcie ucząc Francuzów, niektórych polskich zwrotów i wyrażeń (w tym oczywiście grands mots).
Szkoła różni się w pewnym stopniu od naszej. Moje wrażenia odnoszą się do klasy TL (Terminal Littéraire) – maturalnej humanistycznej, ale podejrzewam że w innych klasach lekcje były podobne. Wracając do meritum: Jest więcej rygoru. Podczas lekcji jest ogólna cisza i tylko kilka razy udało mi się zauważyć ucznia używającego telefonu. Gdy nauczyciel zada pytanie, ok. 4 osoby podnoszą rękę do odpowiedzi. Jest o wiele, wiele więcej notowania (po filozofii Francuzi potrafili mieć 5 zapisanych stron), a lekcje są prowadzone z użyciem filmów i innych tekstów kultury, takich jak rysunki (satyrycznego autora Plantu- francuski odpowiednik Andrzeja Mleczko), seriale (The Crown - podczas lekcji angielskiego). Nauczyciele, którzy podczas lekcji byli dosyć surowi (a przynajmniej większość z nich), podczas przerw i okienek potrafili podejść i zagadać oraz rozmawiać o tematach niezwiązanych z lekcją.
Pomimo początkowych obaw klasa okazała się fantastyczna i nie jestem w stanie napisać jak bardzo się zżyliśmy po 1 miesiącu. Po pierwsze nie byłem w tym gronie jedynym Polakiem. Marta spędza tam cały rok i genialnie sobie radzi z nauką. Po drugie praktycznie z każdym zamieniłem choćby kilka słów, a z niektórymi piszę nawet do dziś na Snapchacie i pomimo oczywistych różnic kulturowych i bariery językowej nie miałem większych problemów z dogadaniem (te mniejsze są naturalne, jak np. slang francuski i nieznane słownictwo czy brak zrozumienia sensu zdania). Na sam koniec zorganizowali specjalny piknik, podczas lekcji historio-geografii, żeby mnie pożegnać i przygotowali specjalny poczęstunek, co było po prostu przecudowne.
Z powodu tego, że byłem w klasie maturalnej, to oczywiście spotkałem się z tematem francuskiej studniówki zwanej percent. Niestety nie mogłem na niej być, gdyż miałem kupione bilety powrotne do Polski tydzień przed nią samą, ale za to czułem podekscytowanie całej klasy w związku z jej organizacją. Percent składał się z obiadu i potańcówki na terenie szkoły (na stołówce) oraz imprezy w klubie. Z tego co widziałem na zdjęciach wszyscy dobrze się bawili, nawet nauczyciele (!)
Szczególne podziękowania:
- Pani Dyrektor Małgorzata Białek, Pani Prof. Ewa Werner i Pani Prof. Elżbieta Pławińska- Podkrólewicz – za umożliwienie i pomoc w organizacji wyjazdu
- Marta Bäcker, Asia Gronkowska – za praktyczne rady i opiekę nade mną (tu głównie Marta)
- Octave Chicoteau – za przyjęcie mnie na miesiąc do jego domu i wytrzymywanie ze mną CODZIENNIE
- Dyrekcji Institution Mongazon, a w szczególności opiekunowi wszystkich Polaków w tej szkole – Pani Chamoret
P.S. Jeśli jesteś zainteresowany takim wyjazdem (nie tylko na miesiąc!) napisz do mnie na fb, albo zaczep na korytarzu to postaram się wszystko objaśnić