Wspomnienia nauczycieli: Małgorzata Białek

Małgorzata Białek

Nauczycielka biologii od 1995 roku
a także dyrektor
IV Liceum Ogólnokształcącego
od roku 2005

Moje pierwsze spotkanie z „czwórką” nastąpiło już w 1988 roku, kiedy przez rok zastępowałam w nauczaniu biologii koleżankę Kaję Kwiecińską, co dla młodego wówczas nauczyciela było prawdziwym wejściem w tajniki zawodu z wszystkimi blaskami, ale i problemami. Z ogromną przyjemnością przyjęłam więc w 1995 roku propozycję stałej pracy w IV Liceum Ogólnokształcącym. Współpracowałam wówczas blisko ze wspaniałym nauczycielem i przyjaciółką Anią Pierzkalską w prowadzeniu klas biologiczno-chemicznych – „medycznych”. Była autorką programu, którypóźniej razem rozwijałyśmy.

To właśnie z tymi klasami wiąże się najwięcej moich wspomnień. Praca w nich była dla mnie przyjemnością i wyzwaniem jednocześnie, ponieważ uczniowie – szalenie zdolni, inteligentni i ciekawi wiedzy – zobowiązywali nauczyciela do ciągłego rozwoju. Pamiętam z kilkunastu lat pracy (1995-2006) w klasach „medycznych” wielu młodych ludzi nie tylko dlatego, że znakomicie się uczyli i wykraczali poza program nauczania, ale także dlatego, że zawsze byli gotowi do działania i podejmowania różnych przedsięwzięć.

Ponieważ wielu z nich wybierało się później na medycynę, jedną z form zajęć dodatkowych były praktyki polegające na pracy wolontariuszy w rehabilitacji osób i dzieci niepełnosprawnych. Pamiętam, że uczniowie wykonywali ją z ogromnym zaangażowaniem, rozwijając się przy tym także duchowo, a ja jako nauczyciel mogłam zobaczyć i docenić, jak bardzo ważne w każdym procesie nauczania jest łączenie teorii z praktyką i pomocą drugiemu człowiekowi.

 

Klasy biologiczno-chemiczne przez cały czas, aż do dzisiaj, prowadzą wiele działań związanych z ekologią i ochroną przyrody. Pamiętam na przykład akcję „Ratujemy kasztanowce” z lat 2004-2006. Staraliśmy się wówczas pomóc chorym drzewom, stosując odpowiednie szczepionki i usuwając chore liście. Trzecie moje wspomnienie wiąże się z zajęciami warsztatowymi w terenie i wycieczkami tematycznymi do parków narodowych, np. do Ojcowskiego Parku Narodowego. Nie tracąc nic z uroków każdej wycieczki i przyjemności towarzyskich, uczniowie mieli okazję naprawdę zbliżyć się do przyrody, zobaczyć z bliska jej bogactwo i różnorodność, zaobserwować, jak współistnieje z nią człowiek.


Od 2006 roku do dzisiaj pełnię funkcję dyrektora IV Liceum Ogólnokształcącego. Oczywiście nie przestałam być nauczycielem, ale moja perspektywa w istotny sposób się zmieniła. Starałam się zadbać o jak najlepsze warunki do nauki i rozwoju wszystkich uczniów naszej „czwórki”, a także myśleć o ich wspaniałych nauczycielach, a moich kolegach, ale to już temat na inne wspomnienia…

Wracając jeszcze raz myślą do najbliższych mi klas biologiczno-chemicznych „medycznych”, które i dzisiaj istnieją oraz się rozwijają, mam nadzieję, że ich dawni oraz obecni uczniowie myślą o nich równie ciepło i dobrze jak ja. Kiedy w różnych miejscach, najczęściej szpitalach i przychodniach lekarskich czy też uczelniach, spotykam absolwentów klas biol.-chem. z IV LO, widzę ludzi spełnionych i niezwykle oddanych wykonywanemu zawodowi.